niedziela, 9 października 2011

Jonny Vang, Norwegia 2003

 
"Nic nie okazuje się tym, czego oczekiwałeś. Nic nie jest tym, czym myślisz. Dzień, kiedy wszystko się poukłada może nigdy nie nadejść."


To cytat z niedawno obejrzanego filmu. Po samych zacytowanych słowach można wywnioskować, że historia niesie za sobą coś negatywnego, jakąś smutną prawdę o życiu. Ale nie, nie w tym filmie. Myślę, że wypowiedziana kwestia ma wydźwięk jak najbardziej pozytywny. Być może właśnie nie zawsze  sprawy powinny toczyć się po naszej myśli. Być może, gdy coś dzieje się nam na przekór, to okaże się to później dla nas lepsze. Warto w to wierzyć. Lepsze to niż załamać się czy rozpaczać nad swoją niedolą. Tak jak nie warto traktować tego cytatu powierzchownie bez szerzej rozwiniętej myśli, tak też nie powinniśmy postrzegać wydarzeń w naszym życiu. Jeśli jest źle, to może będzie lepiej? Lepiej będzie na pewno :)




Zachęcam do obejrzenia „Jonny Vang”. Film prosto z Norwegii, reżysera u nas praktycznie nieznanego, chyba, że jest inaczej - Jens Lien. Film opowiada o przyjaźni, jakże prawdziwej, a zarazem pozornej. O związku dwojga ludzi i o zdradzie. I o tym, że czasem najlepszy przyjaciel może zdradzić i oszukać. Ale także, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Film może wydawać nam się nie do końca realny, prawdopodobny, ale myślę, że przez to pozytywny. I mądry. 


To pierwszy pełnometrażowy film Jensa Liena. Warto obejrzeć. Niebanalny. I śmieszy i zmusza do refleksji.


Odtwórca głównej roli: Aksel Hennie 

Jego przyjaciel: Fridtjov Saheim

Jego kochanka: Laila Goody



Reżyser: Jens Lien

Rok: 2003 




"Sprawy mogą pójść w dobrym kierunku, nawet gdy nie idą zgodnie z planem." 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz